Czy zatłoczenie miast i zła jakość powietrza to dobre powody do zaostrzenia prawa w kwestii transportu ?

Komisja Europejska postanowiła sobie za cel redukcję emisji CO2 dla samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych w Unii Europejskiej na okres po 2020r.

Normy wykraczają znacznie poza ustalone w pakiecie energetyczno-klimatycznym. Jeżeli ziszczą się plany Komisji Europejskiej, nasze marzenia o potędze Polski w motoryzacji mogą się skończyć. Realizacja celów Komisji Europejskiej zmuszałaby przemysł do stosowania tylko jednej technologii- pojazdów z napędem elektrycznym.

 

Wydawało się ,że to ostatecznie klient powinien decydować o napędzie samochodu...

 

 Zdaniem ekspertów  działających na forum CLEPA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Samochodowych), poszukując sposobów na obniżenie emisji CO2, nie można się koncentrować na rozwoju tylko jednej technologii, ponieważ może się to odbyć kosztem innowacji i konkurencyjności.

Przemysł motoryzacyjny może się już pochwalić technologiami mającymi na celu redukcję emisji CO2, są to silniki z napędem hybrydowym dają redukcję emisji CO2 od 10% do aż 90%.

 

Znawcy tematu  twierdzą ,że wyznaczony cel jest zbyt restrykcyjny .

Nie ma informacji w jaki sposób utylizowane będą ogromne ilości baterii samochodowych . Niewątpliwie środowisko też będzie zanieczyszczone , tylko innym odpadem .

Dużą rolę w walce o czyste powietrze odgrywają także silniki spalinowe-bardziej wydajne i dostosowane do paliw alternatywnych.

 

 

Może rok 2020 jest nieco zbyt bliską datą i diesle nie znikną nagle z rynku, ale można się spodziewać tego, że ich popularność cały czas będzie spadać.

Świadczą o tym między innymi zakazy wjazdu do centrów , w wielu miastach europejskich np. u naszych zachodnich sąsiadów. Przepis dotyczy wszystkich pojazdów nie spełniających normy Euro 6 . 

Skala problemu jest zatem olbrzymia !